Jak bezpiecznie wrócić do pracy w czasach epidemii

2020-05-04
Jak bezpiecznie wrócić do pracy w czasach epidemii

Jak bezpiecznie wrócić do pracy w czasach epidemii

Rząd powoli odmraża gospodarkę. Wracamy do aktywności! Ale bezpieczni wciąż nie jesteśmy. Jak zminimalizować ryzyko, związane z wychodzeniem z lockdownu?

Odmrażania etap pierwszy: galerie handlowe, hotele, biblioteki i gabinety fizjoterapeutów. Etap drugi: lokale gastronomiczne, fryzjerzy, kosmetyczki i sklepy w galeriach. I dopiero na trzecim etapie salony masażu, solaria, kluby fitness i kina. Tak w ogólnym zarysie wygląda plan wychodzenia z zamrożenia gospodarki. Kolejne etapy luzowania obostrzeń mają być przez rząd ogłaszane w cyklach dwutygodniowych.

To wspaniała wiadomość, bo gospodarka znajduje się w stanie zapaści. Każdy kolejny dzień  restrykcji, którymi objęte jest prowadzenie działalności gospodarczej, to kolejny krok ku ekonomicznej zapaści. Wielu ekonomistów mówi wręcz o pandemii gospodarczej i ostrzega, że ekonomiczny lockdown będzie na skosztować znacznie więcej, niż sam koronawirus. Jeśli nie chcemy rynkowej katastrofy, musimy wracać do pracy!

Koronawirus odpuszcza?  

To byłaby najlepsza wiadomość, ale tak dobrze, niestety, nie jest. Codziennie notowane są kolejne zachorowania na COVID-19 i kolejne zgony. Na szczęście, każdego dnia przybywa też ozdrowieńców. I dobrze, bo to ważna liczba: rząd, nim ogłosi kolejny etap odmrażania gospodarki, będzie brać pod uwagę pewne kryteria. Jednym z nich jest właśnie stosunek liczby ozdrowieńców do liczby nowych zachorowań. Drugie, to wydajność służby zdrowia. Trzecie, to dystansowanie społeczne i przestrzeganie procedur bezpieczeństwa. Wracając do zawodowej aktywności, na dwa pierwsze kryteria nie mamy wpływu. Ale na trzecie już tak! I warto się przyłożyć do tego, by powrót do pracy był jak najbezpieczniejszy i dla pracowników, i klientów. Jeśli wskutek odmrażania gospodarki ilość zachorowań zacznie się zwiększać, wychodzenie z ekonomicznego lockdownu zostanie zahamowane, a życie gospodarcze może zostać ponownie wtłoczone w gorset ograniczeń. Bo – jak ogłosił rząd – tempo uwalniania gospodarki zależy od efektów, jakie przyniesie każdy z kolejnych etapów.  

Praca? Tak, ale bezpiecznie!  

Choć coraz więcej branż dostaje rządowe błogosławieństwo na ponowne otwarcie podwoi, w dalszym ciągu obowiązuje nas epidemiologiczna ostrożność. Zamiast utrzymywać stan zamknięcia bądź działać na niepełnych obrotach, musimy nauczyć się żyć z pandemią – bo eksperci podkreślają, że wirus nieprędko nas opuści i że może cyklicznie powracać. Jak więc wracać do zawodowej aktywności bezpiecznie?

Po pierwsze: bezpieczny dystans  

Zachowanie społecznego dystansu, czyli przestrzeganie co najmniej dwumetrowych odstępów pomiędzy ludźmi, wciąż jest obowiązkowe. Według rządowych zaleceń, zasada ta dotyczy zwłaszcza osób, przebywających w przestrzeni publicznej – ale zalecane jest jej przestrzeganie także w miejscu pracy. Wiele firm będzie musiało przeorganizować biura. Myślenie ekonomiczne, do tej pory, dyktowało raczej oszczędzanie miejsca – i najczęściej osiągano ten efekt dzięki stłaczaniu stanowisk pracy na możliwie niewielkiej przestrzeni. W czasach zarazy ważniejsze jednak staje się zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa, niż ekonomiczne wykorzystanie biurowej powierzchni. Koronawirus wymusza na nas nową zasadę: pracowników trzeba rozgęścić. I tak odseparować stanowiska pracy, by uzyskać między nimi dwumetrową przestrzeń.

Biuro odporne na koronawirusa

Niestety, nie każdy ma możliwość takiego zarządzania stanowiskami pracy. Co wtedy? Możliwości jest kilka.  
- Pierwsza, to przeprowadzenie strategicznego podziału pracowników na tych, którzy z różnych względów muszą pracować z firmy i tych, którzy bez większej straty dla firmy mogą kontynuować pracę zdalną. Jeszcze co najmniej przez jakiś czas... Gdy jednak znamy swoich ludzi i wiemy, którzy pracownicy nie potrzebują pomocy czy nadzoru, a ich obowiązki nie łączą się z konkretnych miejscem (bo polegają np. na odbieraniu telefonów od klientów czy analizie zdalnie pobieranych danych), przeprowadzenie takiego podziału nie będzie stanowiło dla nas problemu. Socjologowie podejrzewają, że doświadczenia z czasów lockdownu nauczą nas większego zaufania do pracy zdalnej, co - koniec końców - może nam nawet wyjść na (ekonomiczne) zdrowie.  
- Druga możliwość łączy się z przejściowym wprowadzeniem pracy zmianowej. Tak, by na każdej zmianie była w firmie obecna część personelu. To pozwoli np. na jednoczesne użytkowanie co drugiego miejsca pracy, a więc automatycznie wytworzy strefy buforowe, służące bezpieczniejszej pracy w izolacji.  
- Trzecia możliwość to kontrolowanie stanu zdrowia pracowników. Ta możliwość nie łączy się stricte z zarządzaniem powierzchnią, ale może się okazać najskuteczniejsza w kreowaniu bezpiecznej przestrzeni i zapobieganiu rozprzestrzenianiu się wirusa. Chodzi o gremialne poddanie pracowników badaniom pod kątem koronawirusowej infekcji. Inie może to być wyłącznie pomiar temperatury. Wiele osób, zakażonych koronawirusem, przechodzi infekcję bezobjawowo. Takie osoby mogą w ogóle nie mieć podwyższonej temperatury albo jeszcze mogą nie mieć gorączki - a mimo to będą stanowić zagrożenie epidemiologiczne dla pozostałych. Dlatego wskazana jest inna, pewniejsza metoda kontroli.  

Jak najskuteczniej zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się infekcji koronawirusem?

Głównym pasmem transmisji koronawirusa (i w ogóle większości wirusów) jest kontakt człowiek – człowiek. Koronawirus jest zarazkiem, który rozprzestrzenia się głównie drogą kropelkową – a to znaczy, że zarażony nim człowiek „rozdaje” go innym, zdrowym ludziom. Można więc doprowadzić do tego, aby między osobą zarażoną, a zdrową wykreować taką przestrzeń, która przekracza zasięg wirusa i uniemożliwi „podzielenie się” nim. Ale też można odseparować ludzi zarażonych od zdrowych. Ta druga opcja jest, oczywiście, znacznie skuteczniejsza. Do niedawna w diagnostyce zakażenia koronawirusem stosowano głównie testy genetyczne, dokładne i wiarygodne, ale bardzo drogie. Obecnie na rynku pojawiły się także testy serologiczne, które są znacznie tańsze, choć równie skuteczne w działaniu.  

Testy na koronawirusa w Twojej firmie

To brzmi jak marzenie każdego szefa: wiedzieć, że pracownicy są zdrowi i firma może znów zacząć zarabiać pieniądze – naprawdę bezpiecznie! Tę wiedzę pomoże nam zdobyć WONDFO SARS-CoV-2 Antibody Test - szybki test na koronawirusa. Jest to test płytkowy (kasetkowy). Łatwość jego wykonania sprawia, że badania można przeprowadzić na miejscu w firmie! Nie ma potrzeby wizyt w laboratorium czy skomplikowanego pobierania krwi. Bo choć test się z krwi wykonuje, to jako materiał do badania wystarczy krew włośniczkowa – czyli kropelka krwi, utoczona z palca. WONDFO SARS-CoV-2 Antibody Test wykrywa obecność we krwi specyficzne przeciwciała IgG i IgM, produkowane przez organizm w odpowiedzi na inwazję koronawirusa. Jest tak skonstruowany, że wykrywa obecność tych przeciwciał dopiero w pewnej ilości – czyli infekcja musi się rzeczywiście toczyć w organizmie, aby test zareagował i pokazał wynik pozytywny. Zastosowanie tego mechanizmu (zwanego mechanizmem cut-off) minimalizuje ryzyko uzyskania wyników fałszywie pozytywnych. Kto może zrobić testy na koronawirusa? WONDFO SARS-CoV-2 Antibody Test jest testem, przeznaczonym do użytku profesjonalnego. Zgodnie z przepisami ustawy o wyrobach medycznych, zakupu testu mogą dokonać szpitale, przychodnie, laboratoria, kliniki, zakłady i punkty opieki zdrowotnej, lekarze, laboranci, diagności, farmaceuci, pielęgniarki/pielęgniarze, weterynarze, a także – i tutaj zaczyna się część, która nas interesuje – inne podmioty, prowadzące działalność gospodarczą (czyli posiadające NIP). Jedynym warunkiem jest przeprowadzenie samego badania przez personel medyczny. W praktyce oznacza to, że testy mogą zostać zakupione przez każdą zarejestrowaną firmę, byle do samego przeprowadzenia badania pracowników została zatrudniona np. pielęgniarka.  


WONDFO SARS-CoV-2 Antibody Test pozwoli dosłownie w ciągu jednego dnia przebadać cały personel i upewnić się, czy wśród zatrudnianych przez nas ludzi nie ma nikogo, kto zetknął się z koronawirusem (na wynik testu czeka się zaledwie 15 minut). Takie badania warto przeprowadzić choćby dlatego, że bardzo skutecznie podnoszą one morale w zespole. Pracownicy nie tylko czują, że są dla firmy ważni i że są traktowani z troską, ale też odczuwają mniejszy stres w związku z powrotem do czynnych obowiązków służbowych. Koszt jednego testu to ok. 65 zł, czyli cena za bezpieczeństwo i spokój ducha wcale nie musi być duża.  

Dezynfekcja i inne środki ostrożności wciąż obowiązkowe

Testowanie pracowników to doskonały pomysł, ale nie zwalnia nas z przestrzegania pozostałych zasad, związanych z epidemią. Pamiętajmy, że do firmy przychodzą interesanci, kurierzy i inne osoby. I, nawet jeśli nasi pracownicy są zdrowi, nasi goście już zdrowi być nie muszą.  
- Wciąż obowiązkowa jest regularna dezynfekcja często dotykanych powierzchni: klawiatur, myszek, klamek u drzwi i okien, przycisków w windach, włączników światła, poręczy na klatkach schodowych.  
- Zabronione jest korzystanie z systemów klimatyzacyjnych, które mieszają i rozprowadzają powietrze po całej firmie.  
- Wskazane jest regularne wietrzenie pomieszczeń. Najlepiej co dwie godziny na 10 minut szeroko otwierać okna, by dokładnie wymienić powietrze w całym pomieszczeniu.  
- Ręce trzeba myć i dezynfekować. Do stałej dyspozycji pracowników powinny być mydło i środek dezynfekujący. Pracowników należy zachęcać, by korzystali z tych środków regularnie.  
- Pomieszczenia, których ze względów konstrukcyjnych nie da się wietrzyć, warto wyposażyć w oczyszczacze powietrza. Mogą to być przenośne urządzenia, które są wyposażone w filtry HEPA oraz lampy UV, służące do inaktywacji wirusów. Dobry oczyszczacz powietrza będzie je też ujemnie jonizował, podnosząc komfort pracy oraz będzie wyłapywał nieprzyjemne zapachy. Niektóre urządzenia potrafią też powietrze delikatnie nawilżać.  
- Ozonujmy firmowe wnętrza. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego
– Państwowy Zakład Higieny dopuszcza ozonowanie jako środek dezynfekujący w przypadku pomieszczeń firmowych. Pamiętajmy jednak, że ozon jest szkodliwy dla ludzi i podczas ozonowania nie może ich być w pomieszczeniu. Ozon może też uszkadzać to, co jest zrobione z gumy, więc gumowe przedmioty trzeba usunąć i zabezpieczyć.
Pokaż więcej wpisów z Maj 2020
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel